aktualności

W poniedziałek wielkanocny rozpocznie się 79 sezon spływu przełomem Dunajca

20.03.2013

SROMOWCE -KĄTY. Flisaków pienińskich na niecałe dwa tygodnie przed rozpoczęciem 79 sezonu flisackiego nie przeraża zalegający na brzegach Dunajca śnieg, bo o tej porze roku nie jest to dla nich niczym zaskakującym. Już szykują łodzie po długim okresie zimowego przestoju.

Spływ przełomem Dunajca odbędzie się 1 kwietnia, a zakończy się 31 października, natomiast oficjalne, uroczyste otwarcie sezonu turystycznego odbędzie się 27 kwietnia na polanie przy przystani flisackiej w Sromowcach-Kątach. Mszę polową odprawi biskup Jan Szkodoń z archidiecezji krakowskiej.

W tym roku rozpoczęcie spływu przypadnie na poniedziałek wielkanocny. To - według Jana Sienkiewicza, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Flisaków na Rzece Dunajec - może wpłynąć na większe zainteresowanie turystów spływem, którzy na ten czas zaplanowali pobyt w Pieninach. Żeby spływ mógł się odbyć, wcześniej 26 marca, poprzedzony zostanie tzw. technicznym spływem z udziałem przedstawicieli Urzędu Żeglugi Śródlądowej. Komisyjnie zostanie zbadany nurt rzeki, czy aby nie ma przeszkód w postaci drzew, konarów i kamieni utrudniających bezpieczny spływ łodziami wypełnionymi turystami.

- Jedno jest w stu procentach pewne - tłumaczy Sienkiewicz - że do niedawna duże kry lodu zalegające brzegi Dunajca bezpowrotnie odpłynęły do morza.

Spływ tradycyjnie rozpoczyna się na przystani w Sromowcach – Katach i kończy w Szczawnicy ( 18 km) lub w Krościenku ( 23 km). Turysta decyduje, z której trasy chce skorzystać. Czas trwania spływu wynosi około 2 godzin i 15 minut. Obsługiwać go będzie 500 flisaków na 250 kompletach łodzi.

Każda łódź składa się z pięciu czółen związanych powrozami i poprzetykanych cetyną, aby woda nie dostawała się do środka łodzi. Cetyna chroni także przód łodzi przed uderzeniami fal. Flisacy sterują łodziami tzw. spryskami, długimi na ponad 2. metry świerkowymi żerdziami.

Tradycja spływu przełomem Dunajca sięga połowy XIX wieku, kiedy to założyciel szczawnickiego Uzdrowiska, Józef Szalay, organizował dla swoich gości kuracyjnych pierwsze turystyczne wypady w Pieniny. Miały one zawsze odświętny charakter, a on sam na czele pierwszej łodzi niczym komandor dowodził całą flotyllą i strzelał na wiwat z małej armaty. W dobie dzisiejszej taki rodzaj spływu raczej jest niemożliwy z uwagi na ochronę przyrody i zwierząt licznie występujących w masywie Pienin.

Ubiegłoroczny spływ był rekordowy w ponad 200-letniej historii. Skorzystało z niego ponad 185 tysięcy turystów z kraju i zagranicy. Dużo było Węgrów, Niemców, a także turystów zza wschodniej granicy. Nierzadko można było spotkać turystów z kraju kwitnącej wiśni i obu Ameryk.

Warto przypomnieć, że pienińscy flisacy wzięli udział w uroczystości zakończenia węgierskiej prezydencji unijnej i płynęli na swojej łodzi Dunajem przez Budapeszt. To była jedna z form propagowania spływu wśród obcokrajowców. Inną formą reklamy jest udział flisaków na wielu targach turystycznych w kraju i za granicą.

- Wychodzimy z założenia, że reklamy nigdy nie jest za wiele i dlatego planujemy w najbliższym czasie wziąć udział w Targach Turystycznych w Katowicach, Wrocławiu i Warszawie. A czego najlepiej nam życzyć – to przede wszystkim „dobrej” wody, pogodnych dni i słońca na niebie, a także dobrej koniunktury gospodarczej, bo to ona w dużej mierze będzie decydować o frekwencji turystów na łodziach – mówi Jan Sienkiewicz.

Tekst i zdjęcia Stanisław Zachwieja
reklama
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
już wkróce
  • 03 06.2024
  • 30 06.2024
  • 30 06.2024
reklama
dołącz do nas