aktualności

Dni przyjaźni polsko-węgierskiej. Uroczystość w kościele z relikwią św. Kingi

06.05.2013

SZCZAWNICA. Mszą świętą w kościele parafialnym p.w. św. Wojciecha za bratnie narody Polski i Węgierski zakończyły się uroczystości Dni przyjaźni polsko-węgierskiej, które trwały przez cały długi majowy weekend.

Liczni kuracjusze, wczasowicze, turyści i mieszkańcy mogli obejrzeć bardzo interesujące i historycznie wartościowe dwie wystawy w Galerii pijalni wód mineralnych Domu nad Zdrojami na tematy - uchodźstwa polskiego na Węgry w latach 1939 – 1946 i prezentacji postaci bohatera narodowego Węgier, Janosa Esterhazygo. Uczestniczyć również w uroczystości złożenia wiązanek kwiatów pod pomnikiem twórcy szczawnickiego uzdrowiska, z pochodzenia Węgra, Józefa Szalaya, przez delegacje obu krajów, wziąć udział w odsłonięciu tablicy pamiątkowej Janosa Esterhazygo na ścianie skalnej przy Promenadzie nad potokiem Grajcarek, we mszy świętej na Przysłopie z wystawioną na ołtarzu repliką Korony św. Stefana, patrona Węgier, oklaskiwać zespoły muzyczne i taneczne z Węgier i Polski, a także płynąć łodziami flisackimi w nocnym spływie na trasie ze Szczawnicy do przystani flisackiej na Piaskach. Spływ nawiązywał do tradycji zapoczątkowanej przez Józefa Szalaya w połowie XIX wieku.

Organizatorami tych uroczystości, była ambasada Węgier w Polsce na czele z Imre Molnárem, doradcą ds. politycznych ambasady, Urząd Miasta z burmistrzem Grzegorzem Niezgodą i Miejskim Ośrodkiem Kultury, kierowanym przez dyrektora Piotra Gąsienicę, który był konferansjerem i przewodnikiem przez wszystkie punkty programu uroczystości.

Zasłużeni dla kultywowania przyjaźni miedzy obu narodami zostali wyróżnieni odznaczeniami państwowymi Węgier - Grzegorz Niezgoda, burmistrz Szczawnicy, Barbara Węglarz, kustosz Muzeum Pienińskiego im. Józefa Szalaya, Piotr Gąsienica, dyrektor MOK. Wyróżniony statuetką „Perły Pienin” został Imre Molnár. Uroczyste wręczenie wyróżnień odbyło się podczas koncertu w Dworku Gościnnym w Parku Górnym Uzdrowiska.

Przed rozpoczęciem mszy świętej delegat ordynariusza diecezji tarnowskiej ks. infułat Adam Kokoszka wraz z proboszczem ks. Franciszkiem Bondkiem i pocztami sztandarowymi –Rady Miejskiej, o/Związku Podhalan, Uzdrowiska, Koła Łowieckiego „Przechyba” i Strażaków z miejscowej OSP - przewodził procesji, w której sprzed bramy kościoła wniesiona została relikwia św. Kingi przed główny ołtarz. W homilii ks. infułat Adam Kokoszka nawiązał do św. Kingi, patronki Pienin, osoby Józefa Szalaya, twórcy Uzdrowiska i ponad 1000 letniej przyjaźni polsko-węgierskiej.

- Ks. bp ordynariusz Andrzej Jeż łączy się duchowo z nami obecnymi na tej wspólnocie eucharystycznej i przekazuje swoją pamięć, szacunek wobec wszystkich tu obecnych organizatorów tych Dni przyjaźni polsko-węgierskiej. Owa przyjaźń ma już pond 1000 letnią historię, a w Szczawnicy jest kultywowana od połowy XIX wieku, kiedy to właścicielem Uzdrowiska został Józef Szalay. Przyjechał do Szczawnicy po śmierci swojego ojca Stefana w 1839 roku. Prawie 40 lat swojego bardzo pracowitego życia poświecił w całości Szczawnicy, stając się właściwym twórcą tutejszego Uzdrowiska i przyczyniając się do dynamicznego jego rozwoju - mówił ks. infułat.

Wspominając Św. Kingę wspomniał. - Św. Kinga to węgierska księżna, córka króla Węgier Béli IV, a zarazem żona polskiego władcy Bolesława V Wstydliwego. Fundatorka zakonu Klarysek w Starym Sączu. Na jej relikwiarzu można wyczytać rozważane dziś słowa – Pokój i Odwaga. Św. Kinga uczy – obydwa nasze narody, cały europejski kontynent - jak w trudnym czasie, wśród przeciwności losu, niesprzyjających wiatrów historii, budować w pokoju i z odwagą dobro wspólne w oparciu o chrześcijańskie wartości. Dodał, że gwarantami tej przyjaźni są pokój i odwaga. - Pokój zostawiam Wam, pokój mój Wam daję, czytamy w ewangelii. Jest coś niezwykłego, można powiedzieć, że unikalnego na skalę światową w kontaktach naszych bratnich narodów – wspólna tradycja, historia, podobna kultura i podobne obyczaje. Nasze kraje leżą blisko siebie, ale nigdy w całej historii się nie pokłóciły, chyba tak będzie i w przyszłości. Nic na to nie wskazuje, a wręcz odwrotnie – oba narody i społeczność szczawnickiego kurortu utworzonego przez węgierskiego magnata - dążą do jeszcze większego zacieśnienia więzów przyjaźni.

Bo nie tylko oficjalne uroczystości są tego przykładem, bowiem podczas tych kilku minionych dni majowego weekendu, można było zauważyć nawiązujące się osobiste kontakty między Polakami i Węgrami, którzy mieli tu liczne stoiska gastronomiczne z wyśmienitymi winami i potrawami regionalnymi. Oczywiście nie brakowało papryki i najrozmaitszych kiełbas.

Trzecia edycja Dni przyjaźni polsko-węgierskiej była zorganizowana pod znakiem trudnego dla obu narodów okresu dwóch totalitaryzmów – faszyzmu i komunizmu, w których zrodziło się po obu stronach wielu wspaniałych ludzi, bohaterów, dających przykład, jak trzeba było się wykazać odwagą, walecznością, oporem, nie zatracając przy tym honoru i godności człowieka. Wielu z nich przepłaciło to życiem – ale dzięki nim odrodziły się wolne i niepodległe państwa – Polska i Węgry.

Co będzie mottem przyszłorocznych Dni przyjaźni polsko – węgierskich, tego, jak na razie, organizatorzy nie zdradzili. Ale myślę, że będą znów interesujące i udane, jak wszystkie poprzednie edycje.

Imre Molnár kończy misję w ambasadzie węgierskiej w Polsce, skąd kierował organizacją uroczystości. Wraca na Węgry. Wierzymy, że i z Węgier doskonale uda Mu się zorganizować kolejne, jakże bardzo potrzebne - Dni przyjaźni polsko – węgierskich.

Tekst i zdjęcia Stanisław Zachwieja
reklama
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
już wkróce
  • 03 06.2024
  • 30 06.2024
  • 30 06.2024
reklama
dołącz do nas