aktualności

Przełomowy Przełom

24.09.2011

Trasa obowiązkowa. Jeżeli ktoś jest w Pieninach i nie zobaczy przełomu Dunajca, to tak, jakby tu wcale nie był. Najpopularniejszą formą ,,pokonania” rzeki jest oczywiście spływ. Można to zrobić indywidualnie, korzystając z firm oferujących rafting czy tradycyjnie zająć miejsce na flisackiej tratwie

Krościenko- Hałuszowa- Sromowce Wyżne- Sromowce Niżne- Czerwony Klasztor- droga pienińska- granica państwa- Szczawnica- Krościenko

 

Długość: 30,4 km

Przypuszczalny czas przejazdu : ok. 3 h ale potrafi ze względu na imponujące widoki wydłużyć się do nieskończoności



Nawierzchnia: asfalt, szuter




Opis:   

My  jednak wybieramy najtańszą, najzdrowszą oraz wcale nie mniej przyjemną formę. Przełom Dunajca pokonujemy rowerem. Wyjeżdżamy z Krościenka ul. Jagiellońską. Po lewej stronie mijamy okazały gmach Pienińskiego Parku Narodowego, a po około 100  metrach, tym razem po prawej, park linowy w starym parku miejskim. Po 5 km skręcamy w lewo do miejscowości Hałuszowa. Tutaj czeka nas pierwszy i ostatni  mocniejszy podjazd. Po 2 km wspinaczki wyjeżdżamy na Hale Majerz. Tutaj przechodzi niebieski szlak, którym można dostać się na Trzy Korony. Z hali rozciąga się piękny widok na Gorce, ale prawdziwą nagrodą za wysiłek są Tatry. Skręcamy w lewo zgodnie z tablicą na Sromowce Niżne. Od tego momentu zaczyna się szybka zabawa w dół. Tylko jeden niewielki podjazd ,,psuje” nam uczucie wolności. Asfalt gładki, żadnych dziur, więc spokojnie można położyć się na kierownicy. Zatrzymujemy się, aby poobserwować to, co rozpościera się dookoła i to robi wrażenie. Czas nas nie goni, ale znając nasz problem z długimi postojami wsiadamy na siodełka i jedziemy dalej. Na kolejnym skrzyżowaniu odbijamy w lewo ( zgodnie z tablicą prowadzącą do przystani początkowej spływu Dunajcem).Tutaj nachylenie terenu jest jeszcze większe, chociaż młodość asfaltu minęła już jakiś czas temu i może trząść. Po kilku minutowym zjeździe ,,przytulamy” się do Dunajca i zasuwamy, goniąc się z flisackimi łodziami. Nagle wyłaniają się Trzy Korony. Obowiązkowe zatrzymanie i kilkanaście zdjęć. Docieramy do wybudowanej przed kilku laty kładki w Sromowcach Niżnych i przejeżdżamy n stronę Słowacką do miejscowości Czerwony Klasztor      ( dzięki za Schengen). Skręcamy w lewo po około 200  metrach podjeżdżamy pod mury klasztoru. Wchodzimy do środka, szybkie zwiedzanie i kilkanaście zdjęć. Wstęp do muzeum niestety płatny ( 2 euro). Chwila wahania i wybieramy zapiekankę z budy, stojącej przed główną bramą. Podjeżdżamy pod Dunajec, konsumpcja tego czegoś, co jest zapiekanką plus Trzy Korony to połączenie godne mistrzów . Przed nami najciekawsza cześć wycieczki - drogą pienińską przejedziemy cały przełom. Tutaj słowa są zbędne. Przeglądnijcie galerie, a przede wszystkim wybierzcie się sami. Może tylko jednym słowem skomentuje-bajka-.



Przełom to 8 km. wyjeżdżamy w Leśnicy, a  stąd  już rzut beretem do granicy. Znowu w kraju ścieżką rowerową dojeżdżamy do Szczawnicy. Tak zwaną ścieżką przyjaźni nadal wzdłuż Dunajca do Krościenka. 







Podsumowanie:




 

Ocena: + 4


 

Minusy:


 

1.W miesiącach wakacyjnych spory ruch na całej trasie


 

Plusy:


 

1.Przełom Dunajca !


 

2.Duża różnica wzniesień co pozwala się pobujać w dół


 

3.Czerwony Klasztor- trochę historii na trasie zawsze rozwija


 

Wskazówki :




1.Trasa przebiega przez Słowację warto więc wykupić ubezpieczenie



Jakub Dyda


 
reklama
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
już wkróce
  • 28 03.2024
  • 29 03.2024
reklama
dołącz do nas