aktualności
Jarosław Kuźniar: Dziennikarstwo jest rzeczą fajną, ale bardzo trudną i opierającą się na rzetelności
09.02.2015
Jarosław Kuźniar, dziennikarz radiowy i telewizyjny, związany z TVN24 prowadził w Szczawnicy otwarte warsztaty dziennikarskie. W rozmowie z Podhale24 mówi o o dziennikarstwie niezależnym, śledczym a także internautach nie szanujących siły słowa.

- Dziękuję za taką ocenę moich wypowiedzi na wizji. Moim zdaniem istnieje dziennikarstwo niezależne i każdy dziennikarz może je uprawiać. Ja na przykład, pracując w TVN, rzeczywiście potrafię skomentować w sposób nie budzący wątpliwości dane wydarzenie i nikt z szefów nie ma do mnie o to pretensji. Jako dziennikarz mam do tego prawo. Nie znam pojęcia nacisk i wpływ. Mnie to w pracy nie dotyczy. Czasem sam na sobie wywieram presję, pilnuję się. Tak działa na mnie swoboda i wolność od nacisku. Dziś jest bardzo dużo możliwości, czy to podjęcia współpracy z niezależnym wydawcą, czy też samemu publikowania niezależnych dziennikarskich treści na blogach.
Ma Pan racje, ale praca dziennikarza, to także praca na przysłowiowy chleb…
- Zgadzam się z tym. Jednak są blogi, na których także można wyrażać swoje opinie. Warunkiem jest to, żeby publikowane teksty były sensowne, prawdziwe i nie obrażające osoby, ale obnażające prawdę, o której dziennikarz chce pisać.
Poruszył Pan problem prawdziwości i sensowności oraz formy publikacji. Taką formą publikacji są wpisy internetowe poprzez wyrażanie opinii, które nierzadko są obraźliwe, a nawet wulgarne. Walczy Pan z tym ostro, pozwalając sobie nawet postawić na szalę swoją karierę. Ostatnio zapowiedział Pan walkę z bezimiennymi internautami, ja nazwałbym ich po imieniu draniami, którzy słowem pisanym obrażają dziennikarzy, czy osoby o których są publikowane materiały.
- W słowie pisanym jest ogromna siła, potrafiąca wyrządzić ogromną szkodę. Rzeczywiście nie pamiętają o tym bezmyślni i bezimienni internauci, których jedynym celem jest siedzieć, w zaciszu swoich mieszkań i wypisywać różne bzdury, obrażać inne osoby. Dla nich jest to przyjemność, bo są bezimienni. I z takimi ,,internautami – pseudo komentatorami’’ ja faktycznie rozpocząłem walkę, chcąc ujawniać ich z nazwiska i imienia.
Czy Pana zdaniem tego typu walka z internetowymi szkodnikami ma szanse na wygraną?
- Moim zdaniem tak. Warunkiem jest to, żeby wszyscy, którzy mają dość śmieci w sieci podobnie jak ja czy Pan, prowadzili podobną kampanię: zero tolerancji dla trolli.
Dziennikarstwo śledcze. Jaki jest Pana stosunek do tego typu dziennikarstwa. Czy nie uważa Pan, że złem jest postawa wielu osób, czy nawet urzędów, w tym prokuratur, że nie ścigają osoby podejrzane o przestępstwa, ujawnione przez dziennikarzy śledczych, ale w pierwszej kolejności ścigają autorów materiałów ujawniających przestępstwa, oskarżając ich na przykład o nielegalne zdobywanie informacji. W najlepszym wypadku politycy, czy aferzyści o ,,szerokich plecach’’ mówią, że za ujawnione afery winne są media i zatrudnieni w nich dziennikarze śledczy.
- Faktycznie tak niestety, czasem bywa, jak Pan to przed chwilą opisał. Ale pamiętajmy o tym, że dziennikarstwem śledczym możemy nazwać ogólnie zawód dziennikarza. Każdy dziennikarz w swoich materiałach coś ujawnia. Czy jest to dobra rzecz, czy fakty o negatywnym oddźwięku. I tego typu działalność ma swoje dobre strony. Choćby ostatnia afera z komornikiem, który zabrał ciągnik rolniczy nic nie winnemu człowiekowi. Gdyby nie media, to pewnie dalej komornik pozostawałby bezkarny i w dalszym ciągu postępowałby niezgodnie z przepisami. Dziennikarze to ujawnili i chwała im za to. Na tym właśnie polega dziennikarstwo. Ale rzeczywiście czasami mamy do czynienia z dziwnym podejściem przez prokuratury, bądź firmy oskarżane o popełnianie czynów niezgodnych z prawem, czy etyką zawodową. Niesłuszne mówi się wtedy, że ,,winne są media’’.
Co powiedziałby Pan młodym adeptom sztuki dziennikarskiej?
- Dziennikarstwo jest rzeczą fajną, ale bardzo trudną i opierającą się na rzetelności. Dzisiaj nie wystarczy talent. Trzeba go oprzeć ciężką pracą i nauką. Obecnie studia dziennikarskie naprawdę oferują wiele możliwości nauki teoretycznej, ale i praktycznej nauki dziennikarstwa, wskazując na trudności zawodu i niebezpieczeństwa. Młodzi ludzie, pragnący w przyszłości uprawiać zawód dziennikarza powinni w jak największym stopniu korzystać właśnie z tego rodzaju studiów.
Pana pasją jest fotografia, podróże i oczywiście dziennikarstwo. Czy ma Pan czas na sport?
- Niestety coraz mniej mi pozostaje czasu na uprawianie sportu. Ale każdą wolną chwilę spędzam na nartach zimą, czy też jazdę rowerem latem. Te formy wypoczynku najbardziej mi odpowiadają i dają mi radość.
Nie jest Pan w Szczawnicy po raz pierwszy. Co się Panu tu podoba?
- Tak w Szczawnicy jestem już po raz kolejny. To miłe miejsce ale w swojej górnej części. Pięknieje, zachwyca, nie ma wstydu by pokazać choćby Dworek Gościnny obcokrajowcom. Gdyby jeszcze tylko udało się zamienić węgiel na drewno… pachniałoby tu pięknie.
Rozmawiał: Henryk Janusz Olkiewicz
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
- Do sprzedania RATRAK BISON X PARK
- Narty Atomic
- Kask narciarki Salomon
- Narty SALOMON ENDURO 84
- Kupie narty skiturowe
już wkróce
-
22 03.2025
-
29 03.2025
-
29 03.2025
-
29 03.2025
-
03 04.2025
-
25 04.2025
reklama
dołącz do nas