Płonie Babia Góra. Słowacy twierdzą, że mają pożar pod kontrolą i nie chcą naszej pomocy

Od strony słowackiej pali się las na Babiej Górze. Istnieje prawdopodobieństwo, że ogień przedostanie się na polską stronę. Na miejsce pojechało już siedem jednostek straży pożarnej - JRG i okoliczne OSP.

Polscy strażacy zjechali się do Lipnicy Wielkiej. Zaparkowali samochody koło leśniczówki i stąd ruszyli w kierunku miejsca, z którego unosi się dym. Według świadków, którzy widzieli pożar, ogień ma miejscami kilka metrów wysokości. 

Około godz. 17 nasi strażacy dotarli na miejsce. Jak relacjonuje nasz fotoreporter Michał Adamowski, który jest na miejscu razem z nimi, ogień nadal jest po słowackiej stronie. Nasi południowi sąsiedzi twierdzą, że sytuacja jest opanowana i nie ma zagrożenia, by pożar przeniósł się na polską stronę. Nie mniej jednak nasi strażacy pozostają na miejscu w pogotowiu. Pod Babią Górą jest dowództwo nowotarskiej straży z komendantem Mariuszem Łaciakiem. 

Około godz. 18 Słowacy rozpoczęli zrzuty wody z powietrza. Ogień jest w odległości ok. 200 metrów od polsko-słowackiej granicy. 

Ogień unoszący się nad Babią Górą widać z polskiej Orawy.

r/

• 
• 
• 
• 
•