aktualności

Mocarstwo na południu

07.11.2011

Już od dłuższego czasu, przekraczając granicę polsko-słowacką (Niedzica-Lysa nad Dunajcem) trochę mi wstyd.

Razi mnie dysproporcja między tablicami, które informują o przepisach drogowych na Słowacji i w Polsce.

 

Po wizualnej ocenie samych tablic można odnieść wrażenie, że:

 

-południowy sąsiad Polski to mocarstwo, państwo o ustabilizowanej pozycji międzynarodowej, współdecydujące nie tylko o losach tej części Europy ale również o całym kontynencie, a może również o losach całego globu;

-sąsiad, który przywiązuje wagę do detali i ceni dobre wrażenie, a przede wszystkim przepisy prawa i bezpieczeństwo. Bo przecież omawiana tablica informuje o tym co można i czego absolutnie robić nie wolno;

-Polska (czytaj północny sąsiad Słowacji) to państwo o niepewnym systemie prawnym. Bo przecież w przewodnikach i w internecie można przeczytać, że w Rzeczpospolitej w terenie zabudowanym obowiązuje 50 km/h, a na tablicy (zaraz za granicą), że można przycisnąć do 60 km/h.;

-Polska to kraj ludzi o doskonałym wzroku, bo przecież tablica jest tak mała, że trzeba mieć sokoli wzrok żeby coś z niej wyczytać;

-Polska to państwo sympatyzujące z krajami trzeciego świata, na co wskazuje estetyka tablicy;

-Polska to również kraj paradoksów:

 

„- powiedz mi Zdenek, po co ci Polacy jeżdżą na światłach, skoro na tablicy (za granicą) nie było takiej informacji?

- nie wiem ELIŠKA. Na wszelki wypadek ja też włączę”

 

 

Oczywiście o PKB, wzroście gospodarczym, o ogólnie pojętym bogactwie i zadowoleniu społecznym nie decyduje pojedyncza tablica. Ale jednak trochę wstyd.

 

PS. Tekst ma charakter satyryczny. Wszelkie podobieństwo do osób (Zdenek i Eliska) jest przypadkowe.

Jakub Dyda
Więcej na temat: Interwencja
reklama
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
już wkróce
  • 19 10.2024
  • 20 10.2024
reklama
dołącz do nas