aktualności

Stasiak rozmontował lidera - Lubań Tylmanowa – Orawa Jabłonka 4:5

01.05.2016

W Tylmanowej spotkały się dwa czołowe zespoły i oczekiwano od nich wielkiego futbolu. Kibice się nie zawiedli, ale nie do końca byli usatysfakcjonowani, gdyż gospodarze przegrali.

Orawa zawiesiła bardzo wysoko poprzeczkę liderowi. Po dwóch kwadransach prowadziła 2:0. Zanosiło się na niespodziankę. Wtedy nastąpił zryw gospodarzy, którzy jeszcze przed przerwą zdołali odrobić straty. Po zmianie stron tempo nadal było wysokie. Oba zespoły dążyły do rozstrzygnięcia potyczki na swoją korzyść. Ponownie piłkarze z Jabłonki objęli prowadzenie, ale po 120 sekundach gospodarze odprowadzili do wyrównania. W 67 minucie miejscowi po raz pierwszy wyszli na prowadzenie, lecz Orawa się nie poddała i 5 minut później znowu był remis. Mało tego, w samej końcówce, zadała decydujące trafienie. Autorem był Stasiak, który rozmontował defensywę Lubania. Ten piłkarz był największym zagrożeniem dla gospodarzy. Jego rajdy siały spustoszenie w szeregach obronnych przeciwnika. Orawa zrównała się punktami z Lubaniem. W czołówce panuje niesamowity ścisk. Oj będzie się działo w kolejnych kolejkach.

- Byliśmy świadkami ciekawego widowiska, w który akcje miały tempo i zmieniały się jak w kalejdoskopie. Była też sól meczu, gole – mówi kierownik Lubania, Józef Chlebek.

Nowotarżanie przystąpili do meczu bez nominalnego bramkarza. Między słupkami stanął zawodnik z pola. Skapitulował bardzo szybko, bo po 6 minutach, ale nie był w stanie obronić pięknego uderzenia, które wylądowało pod poprzeczką. Między 31 a 40 minutą mieliśmy show w jego wykonaniu, wygrał cztery pojedynki z przeciwnikiem. Druga połowa to festiwal goli i pomyłek. Więcej ich popełnili gospodarze i to oni zeszli z boiska pokonani.

W Klikuszowej od pierwszego gwizdka arbitra zaatakowali goście. W wyniku naporu wywalczyli kilka rzutów rożnych, ale zagrożenia z nich nie stworzyli. Ot, były strzały, ale – jak powiedział jeden z obserwatorów – były kosmiczne. Lepietnica atakowała z kontry i trzy wyborne sytuacje zmarnował Siuta. Po przerwie goście zaczęli stwarzać groźne sytuacje, ale nie udało im się pokonać Pępka.

Lubań Tylmanowa – Orawa Jabłonka 4:5 (2:2)
0:1 Kasprzak 7
0:2 Stehura 30
1:2 D. Noworolnik (Ligas) 35 głową
2:2 Kuziel (Kołodziej) 43
2:3 Stehura (Stasiak) 53
3:3 Talarczyk 55
4:3 Pierzchała 67 karny
4:4 Kasprzak 72 wolny 
4:5 Stasiak 85
Lubań: H. Gołdyn – Kasprzak (61 Wiencek), Piszczek (55 M. Noworolnik), Pierzchała, P. Kwit, D. Noworolnik (72 Paluch), G. Gołdyn, Ligas (81 W. Noworolnik), Kołodziej, Talarczyk, Kuziel.
Orawa: T. Zubrzycki – Stokłosa, Dworszczak, Smutek, T. Zahora, Brząkała, P. Zubrzycki, Kasprzak, Guziak (65 Menderak), Stasiak, Stehura.

Momenty były
1 – D. Noworolnik faulowany; Kuziel z wolnego trafia w spojenie słupka z poprzeczką. 
7 GOL! 0:1 – kontra gości. Kasprzak w zamieszaniu przed polem karnym dopada bezpańską piłkę i ta wpada tuż przy słupku do bramki. H. Gołdyn był zasłonięty, co uniemożliwiło mu skuteczną interwencję. 
15 – Talarczyk huknął zza pola karnego, T. Zubrzycki z trudem ekspediuje piłkę na róg. 
25 – Brząkała zacentrował na głowę Stehury, a ten przenosi piłkę nad poprzeczką. 
30 GOL! 0:2 – błąd obrońców, którzy byli niezdecydowani co zrobić z futbolówką, uprzedził ich Stehura i technicznym strzałem zewnętrzną stopą posłał ją do bramki obok wybiegającego bramkarza. 
35 GOL! 1:2 – Talarczyk utrzymał piłkę przy linii pola karnego, zagrał do Ligasa, a ten wrzucił ją na głowę do D. Noworolnika. 
43 GOL! 2:2 – zagranie z klepki między Kołodziejem i Kuzielem, wszystko odbyło się na pełnej szybkości, i ostatni z wymienionych posyła piłkę do bramki. 
46 – Kasprzak zagrał do Ligasa, ten z woleja wrzucił ją w pole karne do Kuziela, który posłał ją wzdłuż bramki. 
53 GOL! 2:3 – rajd Stasiaka przez pół boiska. W polu karnym zagrał piłkę do Stehury, a ten ulokował ją w pustej bramce.
55 GOL! 3:3 – zamieszanie na polu karnym gości. Talarczyk wyłuskał piłkę i leżąc posłał ją do siatki. 
67 GOL! 4:3 – Pierzchała wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką. 
72 GOL! 4:4 – Stasiak faulowany 35 metrów od bramki gospodarzy. Wolnego wykonuje Kasprzak, trafia w mur, ale piłka wraca mu pod nogi i pięknym, mocnym i precyzyjnym strzałem lokuje futbolówkę w bramce. 
85 GOL! 4:5 – rajd Stasiaka (kolejny), rywale biernie przyglądali się jak ich mija i jak finalizuje indywidualną akcję strzałem pod poprzeczkę. 
90+3 – po rzucie wolnym Wiencek miał idealną okazje na wyrównanie, lecz trafił w bramkarza.

Stefan Leśniowski - sportowepodhale.pl
op.JD

reklama
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
już wkróce
  • 03 06.2024
  • 30 06.2024
  • 30 06.2024
reklama
dołącz do nas