Jarmuta nadal wygrywa
Spotkanie derbowe w Rabie Wyżnej zakończyło się wygraną rozpędzonej Jarmuty. Bohaterem pierwszych minut meczu był bramkarz Jarmuty Borzęcki, który zaliczył kilka efektownych interwencji m.in. po uderzeniach R. Możdżenia, Filipka, Gromczaka i Pluty. Goście wcale nie byli dłużni.
Talarczyk w bardzo dogodnej sytuacji trafił wprost w bramkarza. Mimo przewagi Orkana goście przetrwali napór gospodarzy i w 40 min objęli prowadzenie. Po chyba dość nieroztropnym faulu Lenarta na Talarczyku, w swoim polu karnym podyktowaną „jedenastkę” dla gości pewnie wykorzystał Kuziel. Zaraz po wznowieniu gry w drugiej połowie Jarmuta prowadziła już 2:0. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego wykonywanego przez Ojrzanowskiego, nieporozumienie obrońców i bramkarza gospodarzy wykorzystał Talarczyki, trafiając z bliska uderzoną piłkę głową do siatki. W 53 minucie jak to się mówi w gwarze piłkarskiej „mogło być po meczu” gdyby Mrówka wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Tymczasem w 65 min piłkarze Orkana za sprawą swojego grającego trenera złapali kontakt bramkowy. Grający trener Orkana dostał piłkę na 16 metrze i sprytnie przelobował bramkarza Jarmuty. Ostatnie słowo należało jednak do przyjezdnych, a konkretnie do Mrówki, który w 85 min po dalekim podaniu z głębi pola wygrał pojedynek z bramkarzem rywali rehabilitując się za wcześniej niewykorzystane okazje. Oczywiście gospodarze wcale nie zamierzali pogodzić się z porażką i atakowali bramkę gości aż do ostatniego gwizdka sędziego. Szczególnie aktywny był R. Możdżeń ale w końcówce meczu nie był już tak precyzyjny jak w 62 minucie.
- Przegraliśmy mecz niestety głównie z powodu własnych błędów i słabej skuteczności. Dwie z trzech bramek jakie zdobyła Jarmuta to nasze prezenty. Generalnie spotkanie obfitowało w sporo niezłych akcji, strzałów, obron bramkarzy i generalnie mogło się podobać. Z mojej perspektywy wynika, że zespół ze Szczawnicy na ten sezon zmontował mocny skład i jego gra oraz pozycja w tabeli nie może dziwić. Niestety przekonaliśmy się, o tym dobitnie na własnej skórze – przyznał trener Orkana, Robert Możdżeń.
- Wydaje mi się, że wygraliśmy zasłużenie bo w przekroju spotkania byliśmy zespołem lepszym. Oczywiście gospodarze popełnili błędy, ale też trzeba z tych błędów skorzystać, nam to się udało. Moja absencja prawdopodobnie potrwa jeszcze dwa tygodnie i mam nadzieję, że już zupełnie zdrowy powrócę do gry bo w tym spotkaniu kierowałem zespołem z ławki rezerwowej - powiedział po meczu trener Jarmuty Jacek Pietrzak.
Orkan Raba Wyżna - Jarmuta Szczawnica 1:3 (0:1)
0:1 Kuziel 40 z karnego,
0:2 Talarczyk 47,
1:2 R. Możdżeń 62,
1:3 Mrówka 85.
Sędziował: Piotr Firlit z Gorlic.
Widzów: 100.
Orkan: D. Możdżeń – K. Rapta, Skwarek, R. Możdżeń, Lenart (75 W. Traczyk) – Gromczak, Skawski, Teper, Pluta (80 Ł. Rapta) – Kasiniak (55 K. Traczyk), Filipek.
Jarmuta: Borzęcki – Piszczek, Diop, Ojrzanowski, Jasiurkowski – Kuziel, M. Pietrzak (60 Mlak), Salamon (65 Kozielec ŻK) – Mrówka, Talarczyk.
Tekst Ryb
op.JD
- Do sprzedania RATRAK BISON X PARK
- Narty Atomic
- Kask narciarki Salomon
- Narty SALOMON ENDURO 84
- Kupie narty skiturowe
-
15 05.2024
-
03 06.2024
-
30 06.2024
-
30 06.2024