aktualności
Kamieniec Podolski
20.12.2011
tam, gdzie zginął Pierwszy Pułkownik Rzeczpospolitej…. Misja Winnica
Wyprawa do Kamieńca Podolskiego to wycieczka niezwykła z kilku powodów. Po pierwsze – usytuowanie miejsca przywodzące na myśl tolkienowską wyobraźnię, po drugie – niesamowity tygiel kulturowy, w którym mieszają się wpływy ukraińskie, tureckie, rumuńskie, żydowskie i polskie, po trzecie – urok małego zadbanego miasteczka - niezwykle gwarnego i radosnego w lecie, zaś drzemiącego w letargu w martwym sezonie turystycznym. Prowadzi tu również ścieżka zwana „polską mitologią narodową” – bo kto nie chciałby na własne oczy zobaczyć miejsca, które opisywał Sienkiewicz, gdzie bohatersko zginąć miał pułkownik Wołodyjowski?
Warownia w Kamieńcu to pierwszy punkt programu każdej wycieczki – czy to samotnika podróżującego z plecakiem, czy wesoło pokrzykujących grup wycieczek szkolnych. Robi wrażenie na każdym odwiedzającym, ale trudno się temu dziwić. Zamek wybudowano w jarze nad Smotryczem (nazwa rzeki „Smotrycz” pochodzi od rosyjskiego słowo „smotrit” – patrzeć), leży za nowym i Starym Miastem. Stojąc na moście i spoglądając z tej perspektywy na zamek naprawdę trudno się dziwić, że otrzymał miano "niezdobytego". Legenda głosi, że jeden z sułtanów tureckich - Osman, kiedy zobaczył fortecę miał zapytać kto go zbudował. Odpowiedź podwładnych brzmiała, że sam Bóg, na co sułtan ponoć odpowiedział "Zatem niech Bóg go teraz zdobywa" i zwinął się z armią. Choć i tak Polaków najbardziej interesuje w zamku jedno miejsce: baszta, przy której wysadzić się miał „nasz” pułkownik Wołodyjowski. Ale prawdy historycznej nie dociekajmy – można się rozczarować. Lepiej pozostać przy sienkiewiczowskiej wizji:
„Ketling pospieszył się, nie czekając nawet na wyjście regimentów, bo w tej chwili zakołysały się bastiony, huk straszliwy targnął powietrzem: blanki, wieże, ściany ludzie, konie, działa, żywi i umarli, masy ziemi – wszystko to porwane w góre płomieniem, pomieszane, zbite jakby w jeden straszliwy ładunek, wyleciało w powietrze... Tak zginął Wołodyjowski, Hektor kamieniecki, pierwszy żołnierz Rzeczypospolitej. (...)”
Z ciekawostek dotyczących samego miasta mnie najbardziej spodobała się historia minaretu stojącego przy katedrze św. Piotra i Pawła w Starym Mieście. A jest ona w skrócie taka: po odzyskaniu przez Polaków miasta z rąk tureckich w 1699, zgodnie z postanowieniami pokoju w Karłowicach, Polacy zobowiązali się nie niszczyć wybudowanej przez Turków części katedry - minaret z półksiężycem pozostawiono. Ale w myśl zasady Polak potrafi - od razu ustawiono na nim drewnianą figurę Matki Boskiej... W 1765 roku zastąpiono ją sprowadzoną z Gdańska miedziano-srebrną, mierzącą 4,5 m pozłacaną rzeźbą Matki Boskiej która stoi na kuli i księżycu.... I tak do dziś katedra kamieniecka jest jedynym na świecie kościołem katolickim, przed którym stoi minaret. I co więcej - minaret zwieńczony posągiem Matki Boskiej. Obecnie wskazuje na niego różańcem, stojący nieopodal, pomnik Jana Pawła II…
Więcej o mojej wyprawie do Kamieńca Podolskiego oraz tym co jeszcze można tam zobaczyć dowiecie się zaglądając na mojego bloga: www.ukraina-nieznana.blogspot.com
Marta Kacwin
galeria zdjęć
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
- Do sprzedania RATRAK BISON X PARK
- Narty Atomic
- Kask narciarki Salomon
- Narty SALOMON ENDURO 84
- Kupie narty skiturowe
już wkróce
-
22 12.2024
-
22 12.2024
-
24 12.2024
-
27 12.2024
-
31 12.2024
-
31 12.2024
reklama
dołącz do nas