aktualności

Antoni Pacyga - wspomnienie...

12.05.2017

Zdjęcia były jego pasja, którą potrafił się dzielić z innymi. Od lat dokumentował to, co ważnego działo się w Kacwinie. Pan Antoni Pacyga, kacwinianin sercem mocno związany ze Spiszem, mieszkający w Krakowie Nowej Hucie, zmarł w wieku 83 lat. Jego pogrzeb odbył się w Krakowie 5 maja b.r.

Jako młody chłopak wyjechał z Kacwina, by uczyć się w Nowym Targu. Jednak po dwóch latach nauki w gimnazjum udał się dalej, do Krakowa, by pomagać wznosić Nową Hutę. To, co najbardziej zapadło mu w pamięć z tamtych lat, to wszechobecne błoto. Pan Antoni, choć nie miał jeszcze 18 lat, pracował najpierw w magazynie, potem na budowie, a następnie w zakładzie materiałów ogniotrwałych jako kontroler.
          W budynku pierwszej poczty w Nowej Hucie na osiedlu Wandy otwarto Dom Kultury „Budowlani”, w którym utworzono grupę teatralną „Młoda Gwardia”. Ówczesny dyrektor zaproponował panu Antoniemu udział w próbach teatralnych. I tak się zaczęło. Sztuka Leona Kruczkowskiego pt.: „Juliusz i Ethel” była pierwszym spektaklem, w którym zagrał. Przedstawienie spodobało się publiczności, skoro udało się je zaprezentować aż kilkadziesiąt razy w całym kraju. Z objazdowymi spektaklami wiążą się różne doświadczenia, na przykład w czasie jednego tournee robotnicy – aktorzy zostali poczęstowani ślimakami, których nikt nie chciał jeść. Tego dnia, wspominał p.Antoni, wszyscy poszli spać głodni. Za udział w spektaklach nie otrzymywało się wynagrodzenia, jedyną rekompensatą była wypłata dniówki za nieobecność w pracy. Przygoda pana Antoniego z teatrem trwała kilka lat, jego grupa teatralna ustąpiła pola powstającemu wówczas Teatrowi Ludowemu.
Dla pana Antoniego i jego żony Anny wspólne, nowohuckie życie to prawie 60 lat wspomnień. Byli małżeństwem od 1958 roku. Pamiętają każdy etap budowy Nowej Huty. Także wydarzenia związane z walką o krzyż, kiedy trzeba było uciekać przed milicjantami, czy stan wojenny, gdy za ujawnienie chęci pójścia do kościoła na mszę został aresztowany syn państwa Pacygów.
Pan Antoni często spędzał wakacje z żoną w swoim domku letniskowym w rodzinnej miejscowości nad Kacwinianką, która w pobliżu tworzy piękny wodospad. To spiętrzenie wody znalazło się już na wielu nie tylko jego zdjęciach, ale również na kartkach pocztowych, kalendarzach, a także w filmach. Pan Antoni, mieszkając w pobliżu tak urokliwego miejsca, był świadkiem kręcenia niektórych scen.
Od lat utrwalał na zdjęciach różne wydarzenia, które miały miejsce w Kacwinie, jak 1000-lecie chrztu Polski, wizytacje biskupa Karola Wojtyły, nawiedzenia obrazu Matki Bożej, poświęcenie nowej szkoły. Niektóre zdjęcia nabierają teraz szczególnego znaczenia, chociażby te z biskupem krakowskim, który został papieżem. Karol Wojtyła, spotkany pewnego razu przez pana Antoniego w Krakowie, powitał go słowami: - A to nasz fotograf z Kacwina!
Pan Antoni wiele zdjęć wykonał sam, ale również posiada w swej kolekcji takie, które przenoszą nas w czasy sprzed II wojny światowej, na przykład fotografia z roku 1932 wykonana na zlecenie księdza Józefa Świstka, proboszcza kacwińskiego w latach 1931–1939, ukazuje ubranych w portki i płócienne koszule mężczyzn pracujących w świątyni przy położeniu nowej posadzki w miejsce kamiennych płyt.
To dzięki panu Pacydze poprzedni kacwiński proboszcz ksiądz Tadeusz Majcher, odnalazłszy w zabudowaniach plebanii niszczejące, drewniane elementy nieokreślonego zastosowania, poznał historię Grobu Pańskiego, konstrukcji „sprawionej” przez księdza Daniela Udrańskiego, proboszcza kacwińskiego w latach 1797 – 1815. Pan Antoni przyczynił się w ten sposób do tego, że kościół w Kacwinie wzbogacił się o zabytek pochodzący z drugiej połowy XVIII wieku. To również z jego relacji wiemy, że nasz zabytkowy baldachim z 1774 roku ze względu na swój niespotykany kształt wykorzystano w 1963 roku podczas uroczystości koronacji figury Matki Bożej Ludźmierskiej przez biskupa Karola Wojtyłę i Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Ludźmierzu.
Pan Antoni Pacyga posiadał bogatą osobowość, poczucie humoru, różne zainteresowania, a ponadto umiał i chciał się dzielić swoimi doświadczeniami i wspomnieniami z innymi. Zawsze znajdywał czas dla rozmówców, był otwarty, bezinteresowny. Warto dodać, że przekazał uczniom i nauczycielom Szkoły Podstawowej im. Ojca Świętego Jana Pawła II w Kacwinie swoją domową biblioteczkę – książki, albumy, wycinki prasowe poświęcone Karolowi Wojtyle, późniejszemu papieżowi, a patronowi naszej szkoły. Podzielił się swoimi wieloletnimi zbiorami, mając nadzieję, że młode pokolenie będzie zgłębiać wiedzę na temat Wielkiego Polaka. Będąc mieszkańcem Nowej Huty, czynnie angażował się w życie kulturalne Krakowa, doczekał się tym samym wpisu do Encyklopedii Nowej Huty jako działacz, a także aktor grupy „Młoda Gwardia”.
 
Beata Magiera
 
 
PODZIĘKOWANIE Zarząd ZWIĄZKU POLSKIEGO SPISZA, Redakcja gazety „Na Spiszu”, Mieszkańcy rodzinnego Kacwina
składają serdeczne podziękowania świętej pamięci Panu Antoniemu Pacydze za działalność na rzecz ziemi spiskiej,
za ofiarność i bezinteresowność, za umiejętność dzielenia się osobistymi przeżyciami i dokumentami z przeszłości
dziejów i kultury Spisza.
 
Panie Antoni, będzie nam brakowało Pana relacji, wspomnień i fotografii, które przybliżały nam dziedzictwo naszej Małej Ojczyzny.
 
W imieniu Zarządu ZWIĄZKU POLSKIEGO SPISZA, Redakcji i Czytelników gazety „Na Spiszu” oraz Mieszkańców Kacwina, których dobro miał Pan zawsze na uwadze,
pozostaje nam tylko powiedzieć DZIĘKUJEMY!
Niech dobry Bóg wynagrodzi życiem wiecznym!
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
reklama
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
już wkróce
  • 03 06.2024
  • 30 06.2024
  • 30 06.2024
reklama
dołącz do nas